sobota, 22 lutego 2014

Czarne mydło i mydło z Aleppo .


Czarne mydło - jest to Marokańskie mydło roślinne wytwarzane z miażdżonych oliwek i oleju lawendowego.Stosowane od wieków w tureckich łaźniach i Hammamach. Ma fenomenalne walory pielęgnacyjne.





Przygotowuje skórę do pielęgnacji olejami, masłami naturalnymi czy kremami.
Ma niesamowite właściwości oczyszczające, usuwa toksyny i zanieczyszczenia z głębi skóry, rozpuszcza martwy naskórek, dotlenia i nawilża
.




Zastosowanie : 
Do codziennego mycia twarzy i całego ciała lub do robienia maseczek ( max. 2 razy w tygodniu )
Może być stosowane do każdego typu cery, także naczyniowej, dojrzałej czy wrażliwej skóry dziecka. Nie uwrażliwia, nie zatyka porów. Ma specyficzny zapach, który nie każdemu może przypaść do gustu. I trochę ciężko się rozsmarowuje.

Kupiłam je za 27 zł, ze strony :





 Mydło z Aleppo bywa nazywane " mydłem doskonałym " . Składa się z trzech składników : oliwy z oliwek, oleju laurowego i 0,01 % sody z wody morskiej.





Olej laurowy
 jest to naturalny antybiotyk, który ma działanie antyseptyczne i mocno nawilżające.
Pomaga w takich problemach skórnych jak : łuszczyca, trądzik, łojotok i atopowe zapalenie skóry.
Występują mydła o różnej zawartości olejku : 20 %, 35%, 50 % i 70 %. Im większe problemy skórne , tym zawartość olejku powinna być większa.

Oliwa z oliwek jak wiadomo jest skarbnicą witaminy E, nawilża naszą skórę , natłuszcza, regeneruje i opóźnia procesy starzenia skóry.

Tak wygląda w środku :



Receptura i sposób wytwarzania : 
Powstaje wyłącznie raz do roku , na przełomie lutego i marca, kiedy w gajach oliwnych i laurowych kończą się zbiory. Oliwki tłoczy się ręcznie na zimno. Uzyskana oliwę wlewa się do kadzi, gdzie podgrzewa sie ją przez kilkanaście dni i nocy dolewając stopniowo wodę morską. Kiedy podgrzewanie zbliża się ku końcowi substancja zostaje wzbogacona o olej laurowy, który jest tłoczony z owoców wawrzynu szlachetnego.
Po ochłodzeniu mydło zostaje wylane do specjalnych pojemników wyłożonych pergaminem i pozostawione do zastygnięcia. Kiedy się to już stanie kroi się je ręcznie i stempluje tradycyjną pieczęcią. Następnie wywozi się je do pomieszczeń na pustyni i układa w piramidy, tak by były one osłonięte przed słońcem, ale owiewane i osuszane podmuchami pustynnego wiatru. Dojrzewają tak przez minimum 9 miesięcy, a nawet do dwóch lat.
Wysuszone, brązowo-beżowe z zewnątrz a zielone w środku wyruszają w świat.

Zastosowania :
- do mycia ciała ( jest wydajne starcza na około 3 miesiące )
- naturalny szampon do włosów ( włosy mocne, błyszczące i zdrowa skóra głowy )
- maseczka oczyszczająco-odżywcza ( gładka, mocno nawilżona skóra )
- środek piorący do delikatnych tkanin.

Kupiłam go w Mydlarni u Franciszka za 34 zł.


Oby dwa mydła są świetne, ale gdybym miała wybierać, wybrałabym mydło z Aleppo.






12 komentarzy:

  1. Powiem Ci szczerze że zainteresowałaś mnie tymi produktami zwłaszcza tym pierwszym;) Obserwuje ;)

    P.S Wyłącz sobie weryfikacje obrazkową to ułatwi komentującym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że teraz będzie dużo więcej komentujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, nigdy nie słyszałam o tych produktach. Czasem warto pokusić się o coś bardziej niszowego niż to, co znajdziemy w każdej pierwszej lepszej drogerii!

    OdpowiedzUsuń
  4. o mydełku słyszałam:) bardzo fajny produkt

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej mydlarni wiele dobrych rzeczy :)
    Z przyjemnością obserwuję

    Może masz ochotę zobaczyć i ewentualnie zaobserwować mój blog?
    www.madameblossom.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się zastanawiam nad Aleppo :) ale najpierw muszę skończyć ukochany żel tymiankowy Sylveco
    Pozdrawiam

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Również posiadam czarne mydło, ale z innej firmy i w formie żelowej :)
    Świetnie oczyszcza cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię takie naturalne kosmetyki;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog zapraszam do nas http://fashionablegirlsevaaluniaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej bardo ciekawe rzeczy pokazała o których nawet pojęcia nie miałam ;) pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. zaintrygowałaś mnie tymi mydłami, nigdy wcześniej o nich nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń